sobota, 11 października 2014

Poncho od Helikon-Tex

Ponch od Helikon-Tex w maskowaniu wz.93
Długo milczałem więc szybko napiszę recenzję mojego poncho przed wyjściem do lasu, gdzie mam zamiar przygotować materiał do kolejnych postów.

Tak więc poncho dostajemy spakowane w worku w tym samym maskowaniu. Worek ma wymiary 140x220mm i po włożeniu do środka peleryny (nazywajmy po polsku) jest jeszcze na tyle dużo miejsca by móc skompresować jego wymiary o jakieś 10 cm.
Wymiary spakowanej peleryny są wielkości mojej dłoni.
To tyle o opakowaniu teraz przejdźmy do sedna. Peleryna złożona na pół ma wymiary 1100x1440mm więc niższym osobą będzie sięgać do kolan (mi sięga tylko do ud, co widać niżej).
Peleryna dwu metrowej osobie sięga tylko do ud.
Jeszcze widok z tyłu.
Jeśli chodzi o jej odporność na wodę, to jest na nią odporna. Niestety gdy mamy zapięte boki peleryny działa ona jak sauna i mimo, że chroni nas przed deszczem to pocimy się w niej mocno. Czasami jak nosiłem ją dłużej niż pół godziny to już wolałem ją zdjąć bo i tak byłem mokry a pod peleryna było jeszcze gorąco. By uniknąć tego zjawiska gdy używam tej peleryny nie zapinam boków i chodząc w deszczu co jakiś czas macham nią na boki by "przewietrzyć się" i trochę schłodzić.

Dobra już pomarudziłem, to teraz przejdźmy do przyjemniejszych aspektów użytkowania. Jak dla mnie ta peleryna jest idealna na improwizowane schronienie. Jej wymiary, 1440x2200mm, nawet mi pozwalają się położyć pod nią i mam nawet 20cm luzu (lecz nic nie zastąpi  mojej ukochanej plandeki 2x3m, z której nawet hamak sobie zrobię). Zrobienie z tej plandeki improwizowanego schronienia jest dziecinnie proste dzięki zamieszczonych na jej krawędziach otworach, przez które wystarczy przeciągnąć linkę. Dzisiaj nie napisze jak szybko przygotować takie schronienie bo to materiał na inny post.

Otwory zabezpieczone są metalowymi kółkami.
Dodatkowo kaptur można podwiesić wyżej za pomocą linki w nim umieszczonej.
Sorry ale do zdjęcia pozwoliłem sobie przytrzymać linkę nie przywiązując jej.
Jednak osobiście wolę wykorzystywać kaptur i pelerynę do zbierania wody pitnej.

Co do wytrzymałości tego produktu to mogę powiedzieć tyle, że używam go już około cztery lata i nic mu się nie dzieje. Używałęm w Tatrach, w Warmińskich lasach, na fiordach w Norwegi i nic mu się nie stało.

Na zakończenie powiem, że kosztuje około 80 złotych. Czy opłaca sie kupować takie poncho za taka kwotę? To już oceńcie sami. Ja kupiłem i używam do dziś.

2 komentarze:

  1. Witam. Czy w tym poncho poza chodzeniem i robieniem z niego daszku, leżałeś na nim? Czy będzie wodoodporny jak się położę na nim na ziemi?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli nie położysz się w nim w jeziorze to będzie wodoodporny. spokojnie można na nim położyć śpiwór i spać nic się nie stanie, aczkolwiek nie będzie ten sen zbyt komfortowy gdyż jest to bardzo cienki materiał i będzie nam zimno. Dodatkowo mogę stwierdzić, że poranna rosa będzie się zbierać na nim przez co jak wstaniemy to mogą tworzyć się na poncho małe kałuże/zbiorowiska kropelek.

    OdpowiedzUsuń